Wiedza
Awokado zimą, truskawki w styczniu – czy planeta to zniesie? Sezonowość w czasach globalnego talerza

Awokado zimą, truskawki w styczniu – czy planeta to zniesie? Sezonowość w czasach globalnego talerza

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu zakupy spożywcze były stosunkowo proste. Zimą jadło się kiszonki i ziemniaki, latem ogórki i czereśnie, jesienią jabłka i grzyby. Dziś? Masz ochotę na mango w lutym, awokado w grudniu, a może truskawki w styczniu? Nie ma sprawy – wystarczy pójść do supermarketu. Wszystko fajnie, tylko… czy nasza planeta to zniesie?

Dzięki globalnemu handlowi możemy codziennie jeść coś z zupełnie innej strefy klimatycznej. Banan z Ekwadoru, pomidor z Hiszpanii, awokado z Peru, jagody z Chile. To fascynujące i wygodne, ale jak każdy luksus – żywność bez granic ma swoją cenę. I wcale nie chodzi tu o złotówki.

Każdy taki „egzotyczny smakołyk” ma za sobą długą drogę – setki, czasem tysiące kilometrów ciężarówką, statkiem czy samolotem. A transport żywności to jedno z głównych źródeł emisji gazów cieplarnianych. Samoloty chłodnicze, kontenery, magazyny, plastikowe opakowania, chemikalia konserwujące… wszystko po to, żeby truskawka wyglądała świeżo po dwóch tygodniach podróży. Rezultat? Jej ślad węglowy jest większy niż porządny talerz bigosu.

Sezonowość to więc nie tylko kaprys babci albo wymysł hipisów z targu ekologicznego. To naturalny rytm Ziemi, który mówi nam, co powinno rosnąć, i kiedy, i gdzie. Z tego właśnie powodu jedzenie zgodnie z porami roku w danym miejscu jest ekologiczne, bo:

  • nie trzeba grzać szklarni w środku zimy (czyli nie zużywa się dodatkowej energii);
  • nie trzeba wozić jedzenia przez pół świata, co wiąże się ze zmniejszonym poziomem emisji;
  • produkty rosną w swoim tempie, a więc są zdrowsze i smaczniejsze.

Weźmy teraz na warsztat gwiazdę Instagrama – awokado. Zdrowe tłuszcze, piękne toasty, smoothie bowl… nic, tylko kupować i zajadać się. Cóż, historia tej przewrotnej rośliny to jednak prawdziwy dramat.

Awokado to roślina wymagająca: po pierwsze, potrzebuje ogromnych ilości wody – nawet 1 000 litrów na 1 kg owocu. Po drugie, w krajach takich jak Chile, Meksyk czy Peru – gdzie jest sucho – plantacje wysysają lokalne rzeki, powodują konflikty społeczne, a także wiążą się z koszmarnymi warunkami pracy i płacy. Po trzecie, ogromny popyt na awokado sprawia, że pod nowe uprawy wycinane są kolejne hektary cennych lasów. A po czwarte – transport. Setki kilometrów samolotem lub statkiem chłodniczym do Europy to znaczący ślad węglowy.

Czy to wszystko oznacza, że mamy zrezygnować z jedzenia awokado? Cóż, niekoniecznie. Warto jednak wiedzieć, kiedy i skąd kupować ten owoc i np. wybierać awokado z Hiszpanii lub Grecji (latem), zamiast importowanego zimą z Ameryki Południowej.

Oczywiście, w całym dzisiejszym globalistycznym podejściu do życia, trudno oczekiwać, że przestaniemy jeść i kupować bardziej egzotyczne produkty, wszak od wielu dekad nie jesteśmy już społeczeństwem zamkniętym w lokalnych spiżarniach. Co możemy więc zrobić? Przede wszystkim wszelkie decyzje podejmować lepiej i z większą świadomością.

Tak więc, patrz na kraj pochodzenia – jeśli mango pochodzi z Peru, a jest luty – duża szansa, że jego podróż zniszczyła więcej środowiska niż ci się to wydaje. Warto wybierać produkty, które są bliżej nas lub na które aktualnie trwa sezon tam, skąd pochodzą. Przykłady? Pomarańcze i cytrusy z Hiszpanii i Włoch – ich sezon to grudzień-luty. Granaty z Turcji – najlepsze jesienią. Ananasy z Ghany – zbierane wczesną wiosną. Jeśli więc sięgasz po produkty z importu, wybieraj je w ich naturalnym czasie dojrzewania. Będą smaczniejsze, tańsze oraz mniej szkodliwe dla planety i dla ciebie.

Zmieniaj także swoje menu razem z porami roku – brzmi jak banał, ale naprawdę robi różnicę. Zimą zupy z dyni, buraki, kiszonki. Latem – świeże ogórki, pomidory i owoce jagodowe, wiosną – nowalijki, a jesienią – grzyby, jabłka, orzechy. To podejście zdrowe, różnorodne i dające szansę na to, by zatęsknić za danym smakiem i nacieszyć się nim w pełni, gdy przyjdzie na to pora. 

***

Żyjemy w świecie, w którym możemy jeść prawie wszystko przez cały rok. To bardzo wygodne, ale i bardzo niebezpieczne podejście. Dlatego właśnie jdzenie to jedno z najpotężniejszych narzędzi zmiany. Zarówno dla planety, jak i dla zdrowia. Warto o tym pamiętać w trakcie kolejnych zakupów spożywczych.

Skip to content